Jestem w Polonnaruwie ,odwiedzam Traditional Wood Carving Factory .Zapachy mieszaja sie w powietrzu.Drzewo sandalowe , atlasowe czy hebanowiec.Miesjce w ktorym z drewna powstaje wszytsko...
Przydrozny bazar, miejski sklep, fabryka herbaty, albo rozwidlenie droz. Z kazdym miejscem wiaze sie nieodłączny obraz..
Zatrzymaj sie na chwile i pomodl sie- Nazar mi mowi.
Buddyzm to ciężki kaliber, wiec ruszam do źródła. Nie wiem jeszcze czy to Ty jestes moim bogiem ale prosze Cie, zebys pomógł i chronił.
Zatrzymuje sie w fabryce tkanin. Naturalne barwniki ,goraca woda, dym. Tylko kobiety zajmuja sie tym zawodem, Zauwazylam,ze w samym budynku nie ma praktycznie zadnego mezczyzny. Fabryka zostala przechwycona przez turystow i stala sie centrum "ceny w euro" ktore rzucaja na kolana. Mozna sie targowac praktycznie wszedzie ale ta cena nie jest warta zachodu...
Kierunek Kandy.Po drodze zatrzymuje sie w w lokalnej aptece.Musze stwierdzic,ze lankijczycy sa bardzo zorganizowani...
albo może własnie niezorganizowani?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz